To będzie artykuł sponsorowany:) Sponsorowany przeze mnie. Pewnie zastanawiasz się jak można obronić taką tezę, że więcej ograniczeń podróżując do Izraela właściwie wyjdzie Ci na dobre? Będę musiała się nagimnastykować ale spróbuję ponieważ pamiętaj, że szklanka może być do połowy pusta lub...do połowy pełna. I tak właśnie trzeba spojrzeć na listę wymagań jaką wczoraj już na 99% oficjalnie podano w mediach. Izrael wreszcie otwiera się na turystów indywidualnych po ponad roku zamknięcia.
Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli powtórzmy najważniejsze wymagania, jakie trzeba spełnić, by zostać wpuszczonym do Izraela. Kto będzie wpuszczony? (jeśli znasz te wymagania pomiń ten fragment - nic tu zaskakującego).
Obowiązek szczepienia
turysta zaszczepiony dwiema dawkami Pfizera, 7 lub więcej dni po otrzymaniu II dawki jednak nie więcej niż 180 dni.
turysta zaszczepiony dwiema dawkami szczepionki Moderna, J&J, Astra Zeneca, Synovac lub Sinopharm 14 lub więcej dni po otrzymaniu II dawki jednak nie więcej niż 180 dni.
turysta zaszczepiony szczepionką Janssen, 14 lub więcej dni od szczepienia i nie więcej niż 180 dni.
turysta zaszczepiony trzecią dawką Pfizera, 7 lub więcej dni po jej otrzymaniu.
Dzieci do lat 12 nie będą wpuszczane na tym etapie.
Ozdrowieńcy będą mogli wjechać pokazując pozytywny wynik testu wykonany co najmniej 11 dni przed przylotem lub jeśli nie upłynęło jeszcze 180 dni od daty wykonania testu.
Ozdrowieńcy, którzy pokażą pozytywny test PCR z przeszłości oraz certyfikat przyjęcia jednej ze szczepionek zatwierdzonej przez WHO.
Osoby zaszczepione rosyjską szczepionką Sputnik V nie zostaną wpuszczone na tym etapie.
Obowiązek wykonania testu PCR
Zgodnie z przedstawionym planem wraz z certyfikatem szczepienia będzie trzeba wykonać test PCR do 72 godz przed wylotem jak również po przylocie udać się na ponowne badanie na hali przylotów na lotnisku Ben Guriona. Do czasu otrzymania wyniku turysta jest objęty samoizolacją (normalnie udaje się na miejsce noclegu i czeka na wynik i email o zwolnieniu z kwarantanny). Zwykle oczekiwanie na wynik trwa kilka godzin do 24 h.
Obowiązek wypełnienia deklaracji online (LINK) przed przylotem - w deklaracji (poza danymi na temat lotu, certyfikatu szczepienia) należy także podać adres pobytu w Izraelu przez pierwsze 24 godziny.
Oy vey! - jakby to wykrzyknęła w języku jidysz moja żydowska babcia, której nigdy nie miałam. Co za wymagania! Ale jak już wspomniałam dziś patrzymy na szklankę do połowy pełną.
Izrael nie będzie pierwszą destynacją dla turystów
I dla nas pracujących w turystyce to wiadomość taka sobie, ale dla Ciebie to może być jedyna okazja by przed powrotem do normalności zobaczyć Izrael w innym tempie.
W 2019 roku Izrael pobił rekord w liczbie przybyłych turystów z całego świata. Można było to odczuć na każdym kroku - zwiedzanie wymarzonych (dzięki zdjęciom na Instagramie) miejsc było kilkugodzinnym koszmarem, trudno było o miejsce w restauracji, że o miejscu parkingowym w pobliżu atrakcji turystycznych nie wspomnę. Od 1 listopada (przynajmniej dopóki obostrzenia się utrzymają) masz szansę zwiedzić Izrael bez tłumów, kolejek, wygórowanych cen i przeciskania się przez tłum w świętych miejscach i krętych uliczkach.
Masz szansę spędzić więcej czasu na strzelanie zdjęć, rozmowę z lokalsami, delektowanie się kawą i baklavą, bo zwyczajnie zdążysz dojechać do następnego miejsca przeznaczenia bez uciążliwych korków. Czy ktoś miał okazję stać w korku na wyjeździe z Jerozolimy czy z Nazaretu w zwyczajny dzień tygodnia? Ten wie o czym piszę.
Wcześniej planując przykładowo wycieczkę z Jerozolimy do Betlejem trzeba było mocno koncentrować program żeby uwinąć się z kolejkami i dojazdami. Teraz przez kilka miesięcy powinno być dużo łatwiej.
Izrael jest spragniony turystów
Jest tylko kilka krajów na świecie, które tak rygorystycznie zamknęły swoje granice dla przyjezdnych jak Izrael. Branża turystyczna, eventowa czy transportowa bazująca na turystyce przyjezdnej bardzo dostała ekonomicznie po nosie. Poza tym kilkukrotnie ogłaszano już otwarcie granic, więc nasze nastroje branżowe dobrze opisywałaby dynamika nastroju w psychozie maniakalno-depresyjnej. Od euforii do zapaści. Od zapału do marazmu.
Dlaczego o tym wspominam? Kiedy przed pandemią podróżowałeś do Izraela mogłeś spotkać przewodników przepracowanych, zmęczonych kierowców, oszukujących kierowców taksówek. Ci wszyscy ludzie są spragnieni Ciebie, czekają na Ciebie jak na zbawienie. Nie jesteś już tak oczywisty jak w 2019 roku. Jesteś Świętym Graalem, fatamorganą. A wszyscy wiemy jak się reaguje na fatamorganę!? Jednym słowem rzucimy się tu Tobie z radości na szyję:) I możliwe, że Ci kierowcy co kiedyś oszukiwali na turystach pomyśleli w pandemii: -może to kara za to, że kroiłem turystów na 200 szekli z lotniska do miasta? Już więcej nie będę tylko dajcie mi jeszcze przewieźć rodzinę z dziećmi i 3 walizkami (może być nawet z pięcioma, nie wezmę za dodatkową walizkę - niech będzie moja krzywda!)
Może trochę popłynęłam, ale kto optymistce zabroni?
Większy rygor to większe bezpieczeństwo
Jeśli zdamy sobie sprawę, że szczepienia owszem są fajne i pomagają, ale nikt nie wie jaka mutacja czeka na nas za rogiem to jednak świadomość, że lecą z nami osoby nie tylko zaszczepione, ale i przebadane zmniejsza ryzyko zakażenia w czasie transferów. Po prostu. Tyle i aż tyle. Wszyscy wiemy jak otwarcie turystyki działało w Europie. Kraje falowo się otwierały i falowo zamykały, zmieniały restrykcje itd. Izrael próbuje temu zapobiec. Zadaje sobie pytanie: jak możemy się najbardziej zabezpieczyć przed mutacjami, bo te są dziś przyczyną kolejnych fal zachorowań pomimo szczepień. Oczywiście Izrael pomimo wysokiego wyszczepienia nadal przeszedł 4 falę z Deltą i bez turystów, ale dzięki temu wiemy na własnym przykładzie, że dwie dawki i więcej niż 6 miesięcy nie wystarczą. Trzeba przynajmniej na razie dmuchać na zimne.
Dodatkowe koszty nie takie straszne jak się wydaje
Z serii trzech badań PCR jakich wymaga Izrael w trakcie Twojego pobytu najdroższy jest test wykonywany nie w drogim Izraelu tylko w Polsce. Także Izrael decydując się na takie wymagania nie analizował kosztów wykonania badania za granicą. Sam oferuje te badania dla obywateli za darmo, a dla turystów w cenie 80 NIS. Podczas gdy w Polsce jest to koszt miedzy 280 - 400 zł za test. W sumie seria trzech badań w najdroższym wypadku będzie kosztowała
400+80+ok. 100=622 zł (po przeliczeniu waluty). Czyli biorąc pod uwagę, że jest to równowartość jednego noclegu w hotelu w Tel Aviv o umiarkowanym standardzie to cała sprawa nabiera perspektywy. Jeśli wybierasz się do Izraela i wydanie 600 zł jest bolesne to niestety takich boleści w trakcie pobytu może być więcej. Oczywiście można u nas także podróżować budżetowo - mamy hostele, airbnb, couchsurfing i falafel za 15 szekli. Wówczas wykonanie badań będzie takim kosztem dodatkowym, ale przyoszczędzić można na czymś innym.
Nikomu nie będę mówić, że 600 zł to mało. Sama trzy dni siedziałam w rogu pokoju ze zgaszonym światłem jak musiałam całej rodzinie wykonać test przy wylocie z Polski rozstając się z sumą 1600 zł, za którą mogłam kupić kilogramy dodatkowych książek w Empiku, ubrań i kosmetyków w Rossmanie. A ile pierogów mogłam zjeść? eh!
No jest to rozbój w biały dzień, ale ja bym się zastanowiła czemu w Polsce wykonywanie testów jest tak kosztowne? Nic Izraelowi do tego.
Izrael się kocha albo nienawidzi
Nie jest tajemnicą fakt, że Izrael wzbudza na świecie gorące i skrajne emocje. Jedni nas kochają, inni nam współczują, a inni gardzą nami. Kiedy granice są otwarte dla wszystkich bezwarunkowo przybywają ludzie z różnych stron czasem przypadkowo, z uprzedzeniami, stereotypami, zdarzają się też na wycieczkach antysemici. Ja cieszę się na spotkanie z ludźmi, którzy tęsknią za Izraelem, mają do niego słabość. Wierzę, że jeśli rozważasz wybór Izraela na wycieczkę w niedalekiej przyszłości mamy ze sobą coś wspólnego - Izrael jest w naszym sercu i jesteśmy go ciekawi bardziej niż plaży na Krecie czy kurortu all inclusive w Egipcie. Do Izraela podróżuje się z ciekawością, z potrzebą odpowiedzi na nurtujące pytania, a wyjeżdża się z jeszcze większym bałaganem w głowie. Nie tylko po to by wygrzać się na słońcu i "zaliczyć" Ścianę Płaczu. Dlatego wierzę, że restrykcje nie zniechęcą wszystkich i wciąż będą podróżni, dla których szczepienie i testy to tylko przystanek w drodze do zrealizowania marzeń.
Kiedyś się wstydziłam promować siebie i swojej działalności. Dziś bez wstydu wstawiam tutaj link do mojego sklepu. Zbliżają się święta, więc na pewno zaczynasz już myśleć jak sprawić sobie prezent pod choinkę:)
Szalom! no cóz za nutka porannego optymizmu u p.Karoliny 😉 aż się przyjemniej kawę wypiło ! Ale może małymi kroczkami może dojdziemy do "normalności " ?