Kochani, z uwagi na bezsenne noce więcej można poczytać ode mnie na Instagramie, zwłaszcza nad ranem. Wiem, że moja perspektywa na konflikt jest stronnicza, Wiem, że to walka z wiatrakami Wiem, że świat jest podzielony i trudno przekonać kogoś kto czerpie wiadomości z innych źródeł niż ja. Wiem, że media poza Izraelem więcej czasu poświęcają sytuacji w Gazie i jeśli tak jest to trudno spodziewać się, że społeczeństwo będzie otwarte na wyjaśnienia i kontekst. Obrazy śmierci z Gazy są dla nas i dla wielu osób niezwykle trudne więc o przyczynach i kontekście już mało kto chce słuchać i czytać. Wiem, że konflikt izraelsko - palestyński jest jednym z najbardziej skomplikowanych na świecie i próba załatwienia tego kafelkami na insta to być może nie jest najbardziej odpowiedzialny pomysł. Mimo tego wyrywam się do odpowiedzi. Wiem to wszystko, a jednak przeraża mnie moc dezinformacji i poddawanie w wątpliwość zdarzeń, które doprowadziły do aktualnej tragedii w Gazie. Pierwszymi cywilami, którzy zginęli w tym konflicie byli Izraelczycy. Oglądnęłam właśnie w wiadomościach reportaż na temat przebiegu ataku i zniszczeń jakich dokonali bojownicy Hamasu w kibucu Nir Oz. Reportaż składał się ze montażu filmów z kamer ulicznych w kibucu i nagrań samych terrorystów a także widzimy jak kibuc prezentuje się dziś. Poza oczywistym szokiem nie opuszczającym nas od 2 tygodni uderza coś innego. Zamachowcy działali bez pośpiechu, mieli czas na jazdę na rowerze, palenie domów, aut i oczywiście niespieszne mordowanie mieszkańców i palenie ich żywcem. Razem z operatorem kamery wchodzimy do kolejnych domów, w których wszędzie jest krew, w łóżku, na stole, na podłodze, na ścianach. Inne domy osmolone popiołem są już czarno białe. Koloru krwi tam już nie widać. Jest za to specyficzny zapach… Do dziś nie wiemy dlaczego tak długo trwała mobilizacja wojska. W kibucu Nir Oz żołnierze pojawili się po 8 godzinach od pierwszego dramatycznego telefonu. Wiekszość ocalałych deklaruje, że nie wróci już do kibucu.
Poczucie bezpieczeństwa Izraelczyków (w tym moje) stopniało. Godzinę drogi od mojej spokojnej zielonej wsi na wzgórzach Jerozolimy palono ludzi żywcem i przez wiele godzin nie nadchodziła żadna pomoc. Do dziś, 14 dni po masakrze nadal trwa identyfikacja zwłok zwłaszcza tych spopielonych. Na festiwalu muzycznym strzelano do młodych ludzi jak do kaczek. Wciąż wiele osób uznaje się za zaginione czyli nieznany jest ich los. Nie ma ich ciał, nie ma świadków, ani nie ma ich na zdjęciach Hamasu z porwania. Hamas - Hezbollah i Iran sieją zniszczenie i terror psychologiczny w najlepsze także w stosunku do mieszkanców Gazy. Przywódcy światowi i ONZ domagają się zaprzestania operacji wojskowej w Gazie w myśl zasady: wprawdzie Hamas zaczął i wymordował 1400 bezbronnych ludzi i tak-to straszne ale Izrael powinien być mądrzejszy i powinien powstrzymać się od odpowiedzi militarnej. Kto nie rozumie, że śmierć cywilów jest wliczona w kalukacje Hamasu i Iranu ten nic nie rozumie. Przecież reakcji izraelskiego wojska można się było spodziewać. Izraelskie wojsko nigdy pierwsze nie atakuje. Zaatakowane po pierwsze się broni i kontratakuje stosownie do zadanego ciosu a ten cios uderza w najczulsze punkty żydowskiej tożsamości-Izrael miał być bezpiecznym miejscem dla Żydów. Jedna z porwanych i przetrzymywanych przez Hamas jest ocalałą z Zagałady. Organizacje siejące terror w Gazie (bo jest ich kilka nie tylko Hamas) także doskonale wiedzą, że Gaza jest uzależniona od izraelskich dostaw prądu i wody. To kolejne pytanie, które sie nasuwa: czy odcięcie prądu i wody też nie było do przewidzenia przez zamachowców? Czy Hamas nie wie do jakiej sytuacji doprowadzi brak prądu i wody? Ano wie, więc na swoje potrzeby ukradł 30 tys litrów paliwa z organizacji humanitarnej UNRWA. Na swoje potrzeby, nie dla swoich cywili. Idan Raichel znany izraelski muzyk i kompozytor za pomocą swojego konta na instagramie zwrócił sie do swoich fanów z całego świata: proszę, nie uczcie nas jak walczyć z terrorem. Nie wdawał się w wyjaśnienia, szczegóły i rozważania na temat moralności. Wyszedł z założenia, że nikt kto nie siedzi w strefie tego konfliktu nie ma prawda wydawać sądów z perspektywy swojej naprawdę wygodnej kanapy. I do mnie to przemawia. Czytam reakcje ludzi proizraelskich i propalestyńskich. Uderza identyczność emocji, wściekłości, gniewu, straszliwego poczucia niesprawiedliwości, poczucia, że druga strona po prostu z premedytacją kłamie. Różnicą jest tylko nazwa wroga ale emocje są identyczne. IDENTYCZNE. Na każdy argument jest ten sam kontrargument. Dlatego ten post niczego nie zmieni, nie przekona osoby z alternatywnej bańki informacyjnej. Nic nowego nie wniesie. Piszę to z besilności, ponieważ mocno przeżywam to co się dzieję i boję się tego co jeszcze może się stać. Otrzymuję mnóstwo wiadomości ze wsparciem i za każdą wiadomość dziękuję. Jest to ogromnie trudny czas dla mnie i mojej rodziny.
no comments 😥- a co to za mapa ?