Izrael do tanich wakacyjnych miejsc nie należy i nic się w tej sytuacji pewnie nie zmieni. Z doświadczenia i zasłyszanych opinii wiem też, że turyści w Izraelu dzielą się na dwa typy: “pielgrzymkowcy” i “odurzeni “. „Pielgrzymkowcy” przyjeżdżają zwykle na jeden tydzień w zorganizowanych bardziej lub mniej wycieczkach i ich celem jest odwiedzić jak najwięcej miejsc świętych. Wycieczki te są raczej niedrogie, bo organizowane przez Kościoły i organizacje religijne i są raczej ofertą duchową a nie komfortową.
Druga grupa to tzw. “odurzeni”, czyli ci, którzy zakochali się w Izraelu, historii i kulturze żydowskiej,… bądź w Izraelczykach – niepotrzebne skreślić. To oni właśnie szukają przeżyć kulturowych, chcą się wtopić w tłum, biorą plecak i włóczą się po miastach i krainach. Są zafascynowani otwartością tutejszych ludzi, czasem zaskoczeni ich wścibstwem, ale i tak czują, że kochają ten kawałek ziemi w jakiś niewytłumaczalny sposób. Ta grupa jest mi zdecydowanie bliższa, bo sama do niej należałam dokładnie dwa lata temu. Przyjechałam na 2 tygodnie, a po ich upłynięciu, zamiast stawić się na lotnisku do wylotu, po prostu zostałam na kolejne dwa tygodnie. Nie było takiej siły, która by mnie stąd wyciągnęła. Wiem, że nas odurzonych jest tutaj więcej. Tylko, co robić kiedy kończy się nam kasa, a jeść przecież coś trzeba?
Dla tych przygotowałam listę Top 5 – restauracji w Tel Awiwie, które wyśmienicie dopieszczą żołądek bez rujnowania kieszeni, która i tak pewnie jest już nadwyrężona kupowaniem kolejnej hamsy w ramach pamiątek czy drinków w Tel Awiwskich barach.
Wszystkie restauracje przetestowałam osobiście i uważam, że jedzenie w nich jest bezpieczne, zdrowe i co najważniejsze niezwykle smaczne. To istotne, kiedy “odurzenie” trwa i odwlekacie się swój powrót do domu. Zapraszam zatem na moją listę TOP 5 – miejsc, gdzie można się stołować bez wyrzutów sumienia, no może z wyjątkiem tych związanych z nadmiarowymi kilogramami….no ale na to, sama szukam ratunku i wciąż bezskutecznie. Jedzenie w Izraelu jest po prostu za dobre!
NR 1
ABU HASSAN – “najlepszy humus”
Dlaczego najlepszy? Nie dlatego, że Tripadvisor tak twierdzi. Restauracja jest niezwykle prosta, dynamiczna, porcje duże i pełne świeżego, aromatycznego humusu z thiną (bardzo zdrowa pasta sezamowa) z przyprawami i obowiązkowo z dwiema zacnymi pitami. Można wybrać opcję z mięsem lub jajkiem i przypuszczam, że są też inne opcje, ale w tej restauracji nie prosi się o menu. Kelner sprzątając stolik po poprzednim kliencie, zapyta się rzucając w powietrzu: co dla Ciebie? Jakbyś tam bywał codziennie. To restauracja “lokalsów”. Nieco na uboczu, schowana przed głównymi turystycznymi ścieżkami.
Nie zdziw się kiedy będziesz jeść swój posiłek przy stoliku z innymi w hałaśliwej ale jakże autentycznej atmosferze. Czas to pieniądz i humus to pieniądz dlatego, to nie jest miejsce typu “slow food”. Tu się je szybko – namiętnie i łapczywie. Jak na Bliski Wschód przystało. Dokładnie tak to wygląda jak na załączonym filmie
Cena porcji: 18 NIS
Adres: HaDolfin 1 (Jaffa) – spacerem z portu ok. 10 min
NR 2
YASHKA – najlepsza shawarma w mieście
Usytuoawana w sercu Tel Avivu, koszerna restauracja typu “street food” uraczy Cię pyszną, świeżą shawarmą (pieczona, aromatyczna, soczysta pierś z kurczaka) lub falafelem (kulki z hummusu smażone na głębokim oleju) w picie lub lafie (to rodzaj dużego placka, w które zawijane jest danie – wygląda jak tortilla). Do tego praktycznie bez limitu możesz dołożyć sobie warzyw i sałatek. Ja szczególnie lubię grillowanego bakłażana. (Kto by pomyślał, że zacznę jeść kiedyś warzywa?)
Jak na street food przystało, obowiązuje tu samoobsługa, ale można w spokoju zjeść przy stoliku, popijając “cafe shahor”, czyli kawę po turecku.
Cena: 32 NIS
Adres: Róg Dizengoff i Frishman
NR 3
MOSES, Agadir, BBB- “najlepsze hamburgery”
Moda na dobrej jakości hamburgery zagościła już na dobre także u nas w Polsce. W Izraelu, jako, że wołowina jest bardzo dobrej jakości, a do Izraela wciąż przyjeżdża mnóstwo amerykanów, hamburgery weszły do kultury kulinarnej na dobre i to w pysznym stylu. Moje ulubione restauracje to Moses, Agadir i BBB. Po nich można się spodziewać niemal zawsze najlepszych hamburgerów.
To opcja dobra dla par, które lubią dzielić się obiadem, dostępna w godzinach od 12-18. Obowiązuje wtedy bowiem menu biznesowe, czyli w okazyjnej cenie. W ramach menu biznesowego otrzymacie danie pierwsze, danie główne i przystawkę oraz 250 lub 300g soczystego mięsa wołowego w najlepszej jakości + napój zimny lub ciepły. Dodatkowo możecie doprawić mięso jedynym w swoim rodzaju ketchupem pieprzowym, które jest sprzedawane w restauracji pod marką Moses. Są to restauracje głównie serwujące wyśmienite hamburgery, ale można również zamówić tam grillowaną pierś z kurczaka czy sałatkę.
Cena na osobę: 30 NIS (cena pełnego zestawu 55 lub 66 NIS)
Adres: (MOSES)Rotschild 35, (Agadir) Ben Yehuda 120, (BBB) HaArba 12
NR 4
Shuk HaCarmel – „uczta na stojaka”
Odpowiednik naszych warzywno-owocowych ryneczków i znacznie więcej. Shuk HaCarmel. To stały punkt wszelkich wycieczek i zapytań w Tel Avivie. Tu po prostu trzeba przyjść żeby poczuć izraelską kulturę. W sezonie gwar i tłum, ciężko się przecisnąć, ale warto się przecisnąć w głąb tego ulicznego marketu, żeby posmakować najświeższych smaków Izraela i Bliskiego Wschodu. Gdzieś mniej więcej w połowie skierujcie się w prawo w ulicę Simtat Hacarmel i natkniecie się na najpyszniejszą, gorącą, serwowaną prosto z patelni shakshukę. Być w Izraelu i nie smakować Shakshuki to jak być w Polsce i nie zjeść pierogów. Prawda że przekonywujące?:) Poza Shakshuką na rynku możesz posmakować prawdziwego burekas, które serwuje facet, bez którego Shuk Hacarmel nie byłby sobą. On tam stoi dzień w dzień i z werwą, gdzieś z trzewi głośno krzyczy nad głowami zmulonych w gorący dzień turystów.
Jedzenie serwowane na rynku jest o wiele tańsze a przy tym mamy gwarancję, że jest świeże, bo znika w oka mgnieniu. Owoce i warzywa są również tańsze czasem o połowę w porównaniu do cen w osiedlowych supermarketach. Warto zatem wracać z HaCarmel z pełnymi siatami. Ja dziś obkupiłam się 2 kg świeżego, zielonego słodkiego groszu. Jak w domu! Jak w dzieciństwie!
Adres: Shuk HaCarmel – pytajcie, wszyscy wiedzą gdzie to jest:)
NR 5
ANASTASIA cafe – coś dla “wegotarian”
Wiem, że są wśród nas także ludzie wegge. Dla nich polecam całkowicie wegańską caffeterio-restauracje, z atmosferą slow life, również zlokalizowana w samym centrum. Tu możecie zjeść wyśmienitego wegańskiego omleta lub hummus z pieczywem naszpikowanym orzechami i ziarnami z własnego wypieku oraz przeróżnymi pastami, które doskonale pasują z chlebem, włączając w to masło orzechowe bez cukru. Do tego dochodzi sałatka ze świeżych, soczystych warzyw i napój. Porcja spora – można się podzielić ze swoim kompanem.
Cena śniadania: 47 NIS
Adres: Frishman 54
To moje zestawienie. Polecam sprawdzić i podzielić się opiniami! W kolejnych wpisach może napiszę o najlepszych restauracjach w Tel Avivie i nie tylko, które ogołocą nieco konto, ale za to pozostawią niezapomniane zmysłowe wrażenia!
Smacznego!