top of page

7 izraelskich przysmaków, które rozczulają Izraelczyków

Zaktualizowano: 2 lis 2021

Spoiler: to nie będzie tekst o hummusie, falafelu czy szakszuce. Tym razem wejdziemy razem do osiedlowego sklepu i zaopatrzymy się w typowe izraelskie przekąski.


Mój izraelski mąż (wtedy jeszcze chłopak) kiedyś przez przypadek spróbował polskiej śliwki w czekoladzie Solidarność. Od tego momentu sprawy potoczyły się w ekspresowym tempie: zaręczyny, wesele na Cyprze, kredyt na mieszkanie i dzieci. Od tego czasu (a minęło już 6 lat) za każdym razem zamawiamy śliwki od znajomych i rodziny na kilogramy. Moja mama z tej okazji ma w domu zgrzewarkę do plastikowych woreczków i te śliwki profesjonalnie pakuje

"na palety" próżniowo do walizki. Kiedy przyjeżdża nas odwiedzić nie ma już miejsca na nic innego.


A jaka jest Twoja historia? Czy masz jakieś przysmaki, które przywiozłeś/aś z podróży do jakiegoś kraju, do których wyjątkowo tęsknisz, czasem rujnując domowy budżet? Co tam budżet...porozmawiajmy o talii... Dziś sprowadzanie pyszności ze świata jest mniej skomplikowane. Opowieści moich rodziców o polowaniu na torcik wedlowski z Pewexu za dolary są tak sensacyjno - fantastyczne, że aż trudno mi sobie to wyobrazić. Dziś można podróżować kulinarnie nie wychodząc z domu. I dziś w taką podróż Was zapraszam.


Każdy kraj ma w swoim menu jakiś smak, którego nie da się podrobić lub zwyczajnie nie przyjąłby się w innym miejscu. Tak samo w Izraelu funkcjonują kultowe przekąski, smaki, które są specyficzne dla tego miejsca i Izraelczycy emigrujący do innych krajów tęsknią za nimi jak za morską bryzą w Tel Avivie. Izraelczycy podobnie jak każdy inny naród mają obsesję na temat swoich przysmaków i wydaje im się, że chrupki BAMBA o smaku orzechów arachidowych powinny być dostępne wszędzie co najmniej jak coca cola! Niech wszyscy mają przywilej poznania tego smaku! Ale zacznijmy od rosołu...



Szkedei marak, czyli "migdały" w zupie



Izraelczycy nie jedzą rosołu czy innych zup z makaronem czy ryżem. Trzeba w ogóle nadmienić, iż ze względu na gorący klimat Izraelczycy generalnie jedzą zupy tylko w zimie, czyli przez jakieś 2 do 3 miesięcy. Po co makaron jak są szkedei marak? (שקדי מרק). Szkedei marak to małe chrupki o lekko słonym smaku i żółtym kolorze. W składzie znajdują się mąka, sól, kurkuma (której zawdzięczamy złoty kolor), olej roślinny i ekstrakt drożdżowy. Dzieci je uwielbiają i jedzą bez ograniczeń a dorosłym też się ręka do miseczki zsunie zupełnie bez związku z zupą. W mojej ocenie są smaczne. Co do idei trochę jak nasze polskie ptysie lub grzanki ale w smaku dużo delikatniejsze i mimo wszystko mniej kaloryczne.



Bamba - chrupki z orzechami ziemnymi



Chciałoby się sparafrazować hasło ze słynnej reklamy dziecięcej gumy do żucia Mamba: Wszysycy mają Bambę - mam i ja! (fakt: sparafrazować mogą jedynie osoby, które w latach 90 miały po 10 lat i zaklejały buzię owocową gumą z kiosku). Bamba to absolutny hit jeśli chodzi o izraelskie przekąski. Muszę przyznać, że w smaku rzeczywiście trudno znaleźć konkurencję w Polsce. Są to niezwykle chrupiące a zarazem rozpływające się w ustach chrupki kukurydziane z wysoką zawartością orzechów. Sensacją jest, że już jakiś czas temu zauważono, że w Izraelu niezwykle mało dzieci rozwija alergię na orzeszki ziemne. Udowodniono to w badanich porównawczych w Stanach Zjednoczonych, który wykazały, że izraelskie dzieci przez wczesne wprowadzenie popularnej Bamby do diety redukują ryzyko alergii na orzeszki ziemne aż o 81 % w porównaniu do dzieci z krajów zachodnich. Całkiem niesamowite prawda? Nie ma grilla bez steków tak samo jak bez Bamby. Mamy wprawdzie Chipsy Lay's ale myślę, że ich sprzedaż ma się gorzej niż rodzimej Bamby. Wiek nie ma znaczenia. Wszyscy lubią bambę. Pasuje jako przekąska w pracy, przed telewizorem czy na rodzinnym grillu w parku. Izraelczycy są dumni z Bamby co najmniej jak z aplikacji Waze, która zrobiła exit do Google za ponad miliard dolców.




Chałwa "Włosy"



Jest tysiące różnych opcji dla bliskowschodniej chałwy produkowanej z sezamu. Zazwyczaj w sklepach dostępna jest chałwa w formie batonów, o różnych smakach. W Izraelu największą estymą cieszą się świeża chałwa sprzedawana na wagę na popularnym shuku Carmel czy Mahne Yehuda oraz Chawła w pasemkach, no właśnie....jak ją nazwać, żeby oddać sens tej rozpuście, a jednocześnie nie angażować wyobrażenia włosów w kontekście jedzenia?. Ktoś mi napisał kiedyś, że chciałby kupić "włochatą chałwę", co brzmi nieco bardziej znośnie niż "włosy". W języku hebrajskim nazywamy ją "mesulselet" ( "מסולסלת") czyli w prostym tłumaczeniu kędzierzawy. Co ciekawe słowo to pochodzi od słowa "silsulim", które określa te bliskowschodnie wokalne zawijasy w piosenkach, która tak bardzo lubimy w naszych stronach.

Ale wracając do chałwy - nie jest to chałwa zbita w blok tylko wolna, frywolna jak kędzierzawe pasemka. I tak właśnie wygląda. A smakuje niesamowicie. Nie bez powodu wprowadziłam ją do mojego sklepu - często o nią pytaliście. Kręcona chałwa jest po prostu pyszna i pełna dobroczynnego tłuszczu w przeciwieństwie do innych przekąsek dostępnych na rynku pełnych oleju palmowego. Sezam także znany jest z wysokiej zawartości witamin. Powiem Wam jak ja ją jem a Wy zrobicie z tym co chcecie. Bułeczka....masełko....chawła ....szczęście.

Oczywiście nie tylko Izraelczycy znają Chałwę w tej postaci. Na rynku widziałam także chałwę turecką czy palestyńską. W moim sklepie można się zaopatrzyć w chałwę izraelską.



Daktyle z orzeszkiem



Izraelskich daktyli nie trzeba nikomu przedstawiać. Istnieje wiele odmian, które różnią się między sobą rozmiarem, gęstością miąższu i zawartością cukru. Nie jest tajemnicą, że ich królewska odmiana zwana Medjool jest uznawana za najpyszniejszą na świecie. Są duże, mięsiste, słodkie, pestka łatwo odchodzi od miąższu. Rozpływają się w ustach. A wiecie jak wyglądają świeże daktyle? Bo to było dla mnie zaskoczeniem.

To żółte małe kuleczki rosnące na palmach wyglądające jak nieco większe winogrona. Ich wygląd po procesie suszenia w niczym nie przypomina postaci w jakiej były gdy zostały zerwane z drzew. Na izraelskiej siłowni daktyle są sprzedawne jako zdrowy posiłek uzupełniający mikroelementy i glukozę po wysiłku w połączeniu z orzechem włoskim. Pyszne i mądre połączenie. Czy będę namolna jak wspomnę, że także można je zamówić w moim sklepie? Link pod tekstem.





Bisli - czyli chipsy izraeslkie, Lay's może się schować



Chrupki Bisli to nazwa dla szerokiej gamy przennych chipsów dostępnych na rynku firmy Osem. Mój mąż krzyczy mi właśnie w tej sekundzie zza pleców: ale koniecznie napisz im o Bisli! Zatem piszę. Dziś już rzadzko, ale kiedyś kiedy byliśmy piękni, młodzi i bezdzietni jedliśmy bisli przed telewizorem oglądając wieczorami romantyczne filmy lub co najmniej izraelskiego X factora. Dziś o godzine 21 jestem już w objęciach Morfeusza 3 godziny po ostatnim posiłku, za co moja talia jest mi wdzięczna. Kiedyś to człowiek jadł i żył. Teraz tylko żyje i uważa na to co je...eh. Jeśli miałabym "metaboliczne fory" to chyba wolałabym jednak Lay's czy inne ziemniaczane chipsy. Bisli są dla mnie za twarde. Ale może komuś przypadną do gustu. Dostępne smaki to m.in: grill, falafel, wędzona cebula, pizza.



Ptitim, czyli tzw. Ryż Ben Guriona



Wiele pysznych rozwiązań kulinarnych na świecie wzięło się z biedy lub głodu. Nie innaczej było z kolejnym kultowym przysmakiem o nazwie Ptitim - dziś nieodzownym w izraelskim domu. W latach 50-tych Izrael borykał się z problemami ekonomicznymi związanymi z walutą jak i z dostawami ryżu i wielu innych produktów. Młode państwo musiało staczać wojny, przyjmować tysiące nowych imigrantów i radzić sobie z międzynarodowym bojkotem. W 1953 roku ówczesny premier Ben Gurion poprosił fabrykę Osem o stworzenie subsytutu dla ryżu. Tak powstały małe ziarenka pszenne podobne w kształcie do ryżu wypiekane w piecu. Szybkie do przyrządzenia, o wysokiej zawartości glutenu szybko podbiły serca mieszkańców Izraela. Zwykle przyrządza się w następujący sposób: sparzamy ziarenka na oleju roślinnym, by nabrały złotego odcienia, a następnie dodajemy wodę i gotujemy aż ziarna wsiąkną całą wodę. Można także dodać pastę pomidorową lub sypką paprykę by uzyskać czerwony apetyczny kolor. Ja wciąż wolę ryż ze względu na wartości odżywcze ale ptitim jem jak niezwykłym splotem okoliczności mam deficyt kaloryczny i mogę sobie na to pozwolić, czyli prawie nigdy:) W smaku bardzo satysfakcjonujące.



Czekolada HaShahar


To typowy przykład jak dziecistwo definiuje nasze przywiązanie do smaków w najbardziej beztroskim czasie w naszym życiu. Na rynku istnieje wiele kremów czekolanych, orzechowych i dżemów jednak Izraelczyk z nostalgią i ekscytacją i tak przy wyborze między nutellą a czekoladą Shahar wyciągnie rękę po to drugie. Niedawno powstała nawet reklama telewizyjna, w której izraelska para mieszkająca w Stanach Zjednoczonych (Izraelczy zawsze żyją jakiś marzeniem o czasowej karierze w Stanach) wyśpiewuje przez okno jedną z dziecięcych piosenek harcerskich nawołując innych Izraelczyków w pobliżu (wychodząc z założenia, że Izraelczycy są wszędzie) i wtenczas odpowiada mu inny Izraelczyk, który żyje nieopodal. Po chwili widzimy dwie pary pałaszujące w w amerykańskim domu to co najpyszniejsze z dzieciństwa - Czekoladę Shahar w kraju emigracji. Dla mnie nie do zjedenia;( niedobre, z jakimś posmakiem dziwnym, ale mąż mówi, że nic nie rozumiem i mimo, że dali mi rok temu izraelski paszport to powinni go zabrać bo nie zdałam egzaminu na prawdziwą Izraelkę kręcąc nosem na taki rarytas.



Najzabawniejsze w pisaniu tego tekstu było to, że wszystkie z wymienionych produktów poza bisli miałam zwyczajnie w szafce bez planowania. Bisli Shahak zjadł dwa dni temu. Nie uzupełniłam magazynu:)


A Twoje podniebienie za czym tęskni najbardziej po wizycie w Izraelu?


A może chcesz otrzymać co jakiś czas paczkę z przysmakami z Izraela? Czy Twoja firma utrzymuje kontakty handlowe z Izraelem? Może chciałbyś/abyś sprawić swoim pracownikom mały upominek? Napisz.


Tymczasem w SKLEPIE Israel Friendly polecają się:








0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page