top of page

Czego słuchałam w 2024?

Zaktualizowano: 1 sty



Mijający rok upływa pod znakiem potężnych zmian zarówno w Izraelu jak i w moim życiu prywatnym. O prywatnym kiedyś opowiem a o zmianach w Izraelu też będę niebawem pisać więcej. Tym transformacjom, dobrym i złym towarzyszyli mi wspaniali izraelscy muzycy, dzięki którym znajdowałam w muzyce ukojenie i przeświadczenie, że nie jestem sama z targającymi mną emocjami. Izraelscy twórcy na przestrzeni ostatnich 14 miesięcy dostarczyli nam wspaniałych okazji do przepracowania tej narodowej traumy. Muzyka jest najlepszym lekarstwem, najlepszym językiem tam, gdzie słowa już nie wystarczą do opisu rzeczywistości. Podnosi na duchu, wzrusza, daje nadzieję, nawiązuje kontakt z naszą duszą, sercem, potarfi wydobyć z nas zbłąkanego, przygniecionego życiem, walecznego lwa.


W tym roku w ramach podsumowania mijającego roku zaproponuję Wam podróż w moje inspiracje muzyczne związane głęboko z tym czym żyjemy w Izraelu. Cztery z 10 piosenek są w języku angielskim. Pozostałe są to piosenki po hebrajsku dlatego poniżej znajdziecie krótki opis znaczenia tekstów. Wybierze się ze mną w serce tornada, jakim wciąż żyje Izrael.


Wszystkie te i kilka innych aktualnych dla nas piosenek możecie posłuchać na Spotify na mojej playliście. Wystarczy przejść do aplikacji poprzez link - LINK



  1. Horef 23 (Zima 23) - Odaya & Izzy

    Piosenka z przeszywajcym dreszczem refrenem śpiewanym chyba przez chór nastolatków, którego tekst brzmi: "Chcę porozmawiać z Tobą tato, o tym wszystkim co się wydarzyło. Znowu czuję się sama, tato zrób miejsce, może ktoś nas słyszy tam na górze...". Przepiękny melodyjny refren jest przerywany rapem, głosem młodego pokolenia, które wyraża żal do Boga za to przez co przyszło mu teraz przechodzić i jaką cenę płacić za grzechy poprzedniego pokolenia.



  1. "Anyone" - cover utworu Demi Lovato w wykonaniu uczestniczki krajowego konkursu do Eurowizji - Yuval Refael, która przeżyła tragedię ataku na festiwalu Nova 7 października 2023. Udało się jej ujść z życiem chroniąc się w ulicznym schronie. Z 50 osób, które przebywały w schronie tylko 11 osób przeżyło pogrom. Yuval podobnie jak pozostali ocaleńcy udawała martwą przez 8 godzin leżąc pośród innych martwych ciał przyjaciół, rówieśników, uczestników festiwalu. Yval nigdy wcześniej nie śpiewała, nie kształciła głosu. Kiedy przeżyła atak terrorystyczny 7 października zdecydowała, że od pierwszego dnia zacznie pracę nad sobą, by to wydarzenie nie położyło się cieniem na jej życiu. Od ponad roku jeździ po całym świecie i opowiada swoją historię, co pomaga jej poradzić sobie z tym traumatycznym doświadczeniem. Odkryła także, że ma coś do powiedzenia także poprzez śpiew. A ten jest jej najlepszą terapią. Piosenka "Anyone" opowiada o kryzysie psychicznym, depresji i poczuciu osamotnienia.




  1. "Jesh lah otach" - Miri Mesika

    Wprawdzie utwór jest grany w Izraelu już od kilku lat, w ostatnim roku stał się hymnem rodzin porwanych 5 żołnierek z bazy w Nahal Oz. Do dziś pięć 18 -19 letnich dziewczyn przebywa w Gazie bez znaków życia dla rodziny. Dziewczyny zostały porwane w piżamach, z łóżek. Podczas porwania próbowały negocjować z porywaczami w języku angielskim, a kiedy to było bezskuteczne także na migi. Mówiły terrorystom, że mają znajomych w Gazie, do których mogą zadzwonić (jedna z dziewczyn była zaangażowana w inicjatywy pokojowe). Na ujawnionych kilka miesięcy temu nagraniach z porwania widać jak terroryści godzinami przetrzymują dziewczyny bez jakiegokolwiek pośpiechu i strachu przed walką.

    W stacjach radiowych w Izraelu czasem można usłyszeć dedykacje wysyłane przez rodziny porwanych uwięzionym w Gazie. Zamawiają ich ulubione piosenki lub takie, które mają przekazać im słowa otuchy mając nadzieję, że porwani jakimś cudem mają dostęp do izraelskiego radia (więziony przez ponad 5 lat Gilad Szalit miał dostęp do radia). Poniższy utwór ze względu na swój bardzo inspirujący teskt jest dedykowany właśnie wspomnianym dziewczynom najczęściej. Słowa mówią o tym, że życie kobiet jest pełne pułapek, agresji i niebezpieczeństw, dlatego kobieta powinna znaleźć w sobie siłę , by zawsze być dla siebie najlepszym oparciem i samej sobie dodać skrzydeł, kiedy wymaga tego sytuacja. Tytuł można przetłumaczyć jako "Masz siebie".

    Poniżej wolne tłumaczenie fragmentu:

    "To prawda, że ​​ulica na zewnątrz jest trochę szalona. To niebezpieczna i groźna dżungla. Ale nawet wtedy, gdy życie daje ci cios za ciosem jesteś silna jak lwica i będziesz wiedzieć, jak walczyć. Idź teraz bez strachu i jeśli trochę będzie bolało to melodia, którą napisałam, rozgrzeje cię. I nawet jeśli jesteś tam sama, taka samotna wiedz, że zawsze masz siebie".



  1. Jerycho - Inko

    Utwór genialny pod każdym względem! W trudnych momentach "stawia mnie do pionu". Tekst podkreśla znaczenie wewnętrznej siły i ciągłej ewolucji, które ułatwiają nam przekraczanie limitów i sięganie po więcej. Piosenka w tej liście stanowi przykład utworu "nieco od czapy", ponieważ nie jest w żaden sposób związana z wydarzeniami w Izraelu. Dla mnie była jednak osobistą terapią i dlatego wrzucam ją w tą listę. Wydaje mi się, że to wartościowa inspiracja. Dajcie mi znać:)



  1. Hagole (z hebr. emigrant) - wykonanie Noam Levy cover piosenki autorstwa Dudu Tassa. Przesyłam link do dwóch wersji, bo obydwie są moim zdaniem świetne.


    Noam Levi jest kolejną uczestniczką programu talentów do Eurowizji, której wykonania piosenki Dudu Tassy słucham bardzo często. Nie byłoby w jej śpiewie pewnie nic tak szczególnego gdyby nie fakt, że Noam także cudem uszła z życiem z festiwalu Nova 7 października dzięki przyjacielowi, który sam ostatecznie zginął podczas szturmu terrorystów. Noam śpiewa o stracie, samotności, próbie poradzenia sobie z poczuciem ostateczności tego przez co przeszła. Podobnie jak dla wspomnianej wcześniej Yuval udział w konkursie jest środkiem ekspresji bólu i radzenia sobie z traumą.




  1. Stalbet be kibutz - Full Tank

    Lekka zmiana nastroju. Piosenka istenieje już kilka lat. Opowiada o Raju na ziemi jakim dla niektórych jest izraelski kibuc. Autor piosenki postanawia przeprowadzić się z miasta, gdzie wszystko jest niebywale drogie, są korki, brak jest miejsc parkingowych i czas płynie w szalonym tempie. W kontrze życie w kibucu jest skupione wokół społeczności, relacji i prostej codziennej pracy, która nie ma Cię uczynić bogatym a szczęśliwym.

    Niech w klimat wprowadzi Was którki fragment tekstu:

    "Nie chcę się kłócić o parkowanie

Dlaczego powinienem mieszkać na placu budowy?

Daj mi mikrofon i koszulę. Daj mi tylko śpiewać.

Dawaj Jimbo, zabierz mnie na grzyby

Jakie to stresujące to życie w mieście, po co?

Można zdecydować się na kibuc za połowę ceny

Nie pracuję ciężko, aby być bogatym

Nie oczekuję oklasków, chyba, że oklaski na końcu piosenki"



  1. Joter mi ze lo zrichim (z hebr. więcej nie potrzebujemy)- Shlomo Artzi i aktorzy programu satyrycznego Eretz Nehederet. Kiedy w niecały miesiąc po straszliwym ataku 7 października naczelny program satyryczny wznowił swoje nadawanie wszyscy nie dowierzali, że można śmiać się z czegokolwiek w tak trudnym, apokaliptycznym dla Izraela wówczas czasie. Aktorzy programu "Wspaniały świat" po raz kolejny jednak udowodnili, że potrafią nadal z najwyższą empatią i szacunkiem sprowokować ludzi do śmiechu. Być może postronny obserwator tego nie wie, ale jedną z największych tajnych broni Izraela nie jest wcale wytwórnia tekstyliów w Dimonie lecz właśnie niesamowite poczucie humoru Izraelczyków. Nie raz przekonałam się, że życie tutaj wymaga ogromnego dystansu i pogody ducha. Scenarzyści kultowego programu potrafili w tych trudnych dniach nie tylko rozśmieszyć ale jednocześnie dać sygnał, że jest jeden temat, z których śmiać się nie będziemy. Takim niedotykalnym tematem jest temat porwanych zakładników. W pierwszym odcinku na zakończenie programu niezwykle popularny piosenkarz Shlomo Artzi wykonuje razem z aktorami swoją najlepszą wersję piosenki " Nic więcej nie potrzebuję". Piosenka jest cichym wołaniem do Boga, by poza prozaicznymi rzeczami jak deszcz w sezonie i kwiaty na wiosnę sprowadził także porwanych lub walczących żołnierzy do domu. O nic więcej nie prosimy. Piosenka sprzed 14 lat zrobiła się niezwykle aktualna wobec faktu, że nadal 100 zakładników, żywych i martwych przebywa w Gazie.

"Ześlij nam deszcz we właściwym czasie, A wiosną posyp wokół nas kwiatami, I niech wróci do swego domu, Nie potrzebujemy więcej."



  1. Moledet - (z hebr. Ojczyzna) - Hanan Ber Ari

    To przykład utworu, który powstał kilka tygodni po okrutnym ataku na fali targających nami emocji. Zwykle teksty poświęcone ojczyźnie pojawiają się w związku z trudnościami i ryzykiem jej utraty. Nie inaczej jest w tym przypadku. Polecam Wam także posłuchać innych piosenek tego piosenkarza. To utwór, którego adresatem jest ukochana Ojczyzna, która aktualnie krwawi, bo ktoś zasnął na posterunku i nie zapewnij jej bezpieczeństwa, która choć aktualnie jest pogrążona w chaosie, jeszcze wybudzi się z letargu. Będzie rajem i jedynym domem.




  1. Bring them home - 1000 muzyków z Izraela zagrało i zaśpiewało w starożytnym amfiteatrze w Cezarei nawołując do sprowadzenia porwanych do domu. Rozmach projektu miał za zadanie zawirusować głównie światowe media i chyba się to udało. Klip obejrzało ponad 4,8 milona razy. Jak widzicie temat ataku 7 października i kwestia porwanych bardzo mocno przenika niemal każdą sferę życia w Izraelu. Ponad rok po dramatycznych wydarzeniach opublikowano badanie społeczne, które potwierdziło tylko to, co każdy Izraelczyk czuje na co dzień. Ponad 70% społeczeństwa przeżywa głęboką traumę i codzienny dyskomfort związany z faktem, że 100 zakładników, (takich samych, normalnych i przypadkowych ludzi jak każdy z nas, w tym dzieci, młode kobiety, mężczyźni, ojcowie, dziadkowie i babcie) przechodzą na co dzień tortury i ataki na tle seksualnym z rąk pozbawionych skrupułów bojowników Hamasu. Kwestia zakładników zżera nas od środka pomimo zewnętrznej fasady jakoby niemal wszystko wracało do normy. Dopóki zakładnicy nie wrócą do domu nie ma co "marzyć" o normie. Historia porwań obywateli Izraela jest już dość długa i za każdym razem te pojedyncze osoby cieszyły się ogromnym wsparciem i solidarnością ze strony społeczeństwa. Przy tej okazji odsyłam Was do mojego wpisu na temat słynnego wypuszczenia z niewoli po ponad 5 latach Gilada Szalita ( LINK).




  1. Gaza’s sky is black but Qatar is always sunny - " W Gazie niebo jest czarne, a w Katarze zawsze świeci słońce" autorstwa zespołu z programu satyrycznego Eretz Nehederet.

    Zastanawiałam się dłuższą chwilę, czy wrzucać właśnie tą piosenkę na zakończenie naszej muzycznej "listy przebojów", która w jakiejś części oddają aktualną narrację i emocje w Izraelu. Ktoś mógłby zarzucić mi tutaj propagandę, bo oprócz muzyki najważniejsze są tu słowa i konkretna wizja rzeczywistości. Przyczyny i sposób przebiegu wojny w Strefie Gazy jest tematem, który nie ma jednej puenty. Ostatecznie zdecydowałam się na ten wybór ze względu na to, że ten utwór nie porusza serca tylko umysł. Na emocjach jest bardzo łatwo coś ugrać, jesteśmy ludźmi z naturalną skłonnością do empatii. Wiedzą o tym przywódcy Hamasu, którzy od lat nie żyją w Gazie ze swoim ludem tylko cieszą się zawsze słonecznym dniem w Katarze.

    Od lat Mosad i Shin Bet współpracują ze sobą śledząc szlaki, jakimi ogromne pieniądze trafiają do przywódców Hamasu. Są to astromoniczne sumy i mało kto zdaje sobie sprawę z udukomentowanego faktu, że Hamas wypracował sobie na przestrzeni lat okazały portfel aktywów i strategii ciągłego napełniania skarbca miliardami dolarów. Gdyby te środki zostały zainwestowane w budowanie przyszłości mieszkańców Gazy bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Wiele (choć zapewne nie wszystkie) internetowych zbiórek dla poszkodowanych wojną Gazańczyków nie jest niczym innym jak kolejnym szeroko otwartym portfelem Hamasu i nie trafia do głodujących ani bezdomnych mieszkańców Gazy tylko pompuje fortuny kilku najwyżej postawionych w piramidzie liderów. Setki milionów dolarów nie zostało przeznaczonych na ochronę zdrowia, budowę dróg, paliwo, źródeł wody, szkół ect. (to finansuje UNRWA i zagraniczne organizacje charytatywne) tylko na przemyt broni i budowę setek kilometrów tuneli i korytarzy, które są infrastrukturą terrorystyczną i wojenną w swojej naturze a nie schronieniem dla Palestyńczyków. O tych zachłannych i krótkozwrocznych decyzjach siedzących w Katarze przywódcach Hamasu traktuje ten klip. Myślę, że przeciętny mieszkaniec Gazy może mieć podobne spojrzenie na ten temat.

    Sama melodia to przeróbka znanej piosenki koreańskiej piosenkarki Lisy.




Przy tej okazji składam Wam kochani najlepsze życzenia na Nowy Rok. Nie ma się co czarować - będzie to rok kolejnych wyzwań, radości i smutków, wzlotów i upadków, lęku i euforii. Życzę sobie i Wam abyśmy doceniali każdy dzień i każdą okazję do przyjęcia i okazania miłości. I niech 2025 zwróci nam zakładników - wszystkich. Nic więcej właściwie w tej chwili bardziej nie potrzebujemy.


Która piosenka podobała Ci się najbardziej?

  • Horef 23 (Zima 23) - Odaya & Izzy

  • "Anyone" - cover utworu Demi Lovato

  • "Jesh lah otach" - Miri Mesika

  • Jerycho - Inko

















0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentários


bottom of page